Sylwia - osobowość pełna sprzeczności, jednak chyba nie aż tak trudna. W
wolnym czasie rysuję ołówkiem, rzadziej węglem. Wiersze zaczęłam pisać w
gimnazjum, przez te wszystkie lata mój styl bardzo się zmienił. Kocham
zwierzęta - niekiedy łatwiej mi użalić się nad ich losem, niż nad
ludzkim.
Pytanie
Ja – p u s t o s t a n.
Chciałoby się krzyknąć: gdzie jesteś ?!
Stanąć przed Tobą,
Rozebrać się z win i grzechów,
Być całkiem nagim: szczęśliwym.
Tylko daj mi jakiś znak -
Bo nie wiem jak żyć…
Powyższy tekst stanowi wyłączną własność autora i nie może być wykorzystywany i powielany bez jego zgody. ( Dz. U. 1994 nr 24 poz 83 z póź zm )
Sylvana, moje niektóre też nie są grzeczne, ale ich tu nie wrzucam tylko na oddzielnym blogu. Naczytałem się Bursy (polecam) i później nawychodziło różnych takich dziwolągów...cierpliwości to ja nie mam, a mimo to, wciąż czekam...:)
Nie wiedziałam, że lubisz - ale to bardzo, bardzo miłe. Nie wszystkie moje wiersze są takie...hmm, "grzeczne" ? ;D. Ja wychodzę z tego założenia, że warto jest czekać, nie chwytać się byle czego, poczekać na coś bardziej wartościowego... Tylko w cierpliwość trzeba się uzbroić. Cieszy mnie, że "modlitwa" się podoba ;-). Pozdro.
Ty wiesz, że lubię Cię czytać, Sylwia zgadzam się, jeśli się rozbierzemy z wszystkich win, grzechów, przewinień i jeśli będziemy "nadzy" - oczyszczeni, wtedy będziemy szczęśliwi. I zgadzam się też z Szefunciem, też skojarzyło mi się z modlitwą...też czekam na jakiś znak, Sylwio, czekam i czekam...i chyba też nie wiem jak żyć. Niewiele słów potrzeba, żeby wyrazić emocje, a Ty to zrobiłaś bardzo dobrze, gratuluję:) I cholera, ten pustostan...aż mi się echem odbija w głowie... namieszałaś he he
To czekanie na znak, gdy trwamy jakby w "zawieszeniu", w miejscu gdzie zazwyczaj są odpowiedzi na dręczące pytania, jest pusto...często tak właśnie czuję.
Dla mnie to jak modlitwa... Jak pytanie które zawisło gdzieś w powietrzu. "Rozebrać się z win i grzechów"... Gdyby taka "operacja" była czymś możliwym pewnie niejeden człowiek by z niej skorzystał. I chyba niejeden człowiek wieczorami rozmawiając z Nim lub z samym sobą cicho mówi: "Bo nie wiem jak żyć..."
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. [ Rejestracja | Wejdź ]