Ostatnio dodane [ proza ]

stajenny. część piąta. [J. P.]
stajenny. część czwarta [J. P.]
stajenny. część trzecia [J. P.]
stajenny. część druga [J. P.]
stajenny. część pierwsza [J. P.]
samotna plaża [J P.]

Ostatnio dodane [ poezja ]

żonglerka [A. S.]
niepokorna [A. S.]
nostalgia [A. S.]
ludzki los [E. J.]
o ponownym znajdowaniu sensu [J. W.]
posłuchaj miły [A. S.]
gumisie [U. P.]
o zwyczajności [S. P.]
cicho sza... [A. S.]
noworoczne szaleństwo [M. K.]
za późno [A. P.]
prośba [I. N.]
gdzie jesteś [M. K.]
twoje oczy [M. K.]
zostałem dziadkiem [J. P.]
uparcie i skrycie [A. S.]
za późno na żal [M. K.]
list [M. K.]
polowanie [M. K.]
czyściec mój [M. K.]
ostatnia decyzja [M. K.]
własny dom [M. K.]
zawiodłeś [M. K.]
prawdziwa [U.P.]
majtki [M. B.]
je suis [M. B.]
samotność [M. F.]
przyspieszam kroku [A. S.]
zakochanie ? [A. S.]
czy już czas [J. W.]


wszystkie dodane ostatnio, a
nie uwzględnione tutaj teksty
dostępne są w archiwum


Warto przeczytać
-
-
-
-
-
-


Dźwiękiem zaplątani

Anna Łotysz
zwierzenia drewnianej róży


Krzysiek Banita Kargól
na śmierć mnie skazano

Krzysiek Banita Kargól
ostatni spacer


więcej zaplątanych w czytane i śpiewane słowa dźwięków pojawi się wkrótce w osobnej zakładce.


Ogółem online: 1
Gości: 1
Użytkowników: 0



Formularz logowania


Witaj, Gość · RSS 2024-11-21, 09:50
Główna » Artykuły » Jerzy Pietruszczak

Stajenny. Część piąta


_______________________________________
Jego pasją są konie... Odważny, wysportowany, chwilami bardzo samotny. Pracuje okazyjnie jako stajenny w stadninie córki. Pomaga, wykonuje drobne naprawy. W wolnych chwilach dużo czyta i, jak sam mówi, "próbuje pisać". Oceńcie sami.





Stajenny. Część piąta.

Błękitne niebo zakrywały pasma białych chmur. Na zachodzie piętrzyły się granatowe obłoki, przez które nieśmiało przebijały się promienie słońca. Panował przyjemny chłód.
Autokar zatrzymał się przed stajnią. Dzieci, krzycząc z radości, wbiegły do hallu.
   - Proszę pani, gdzie są konie? - zapytała dziewczynka.
   - Spokojnie dzieci. Pani Dominika zaraz wam wszystko pokaże - powiedziała nauczycielka.
 Stajenny, stał z boku i uśmiechał się. Czekał wraz z córką Dominiką na przyjazd szkolnej wycieczki. Instruktorka podeszła do dzieci.
   - Zaraz zobaczycie koniki. Najpierw opowiem wam o nich - powiedziała.
   - Pierwszym koniem w naszej stajni był tarant Szek-han. Tarant to siwy koń w gniade łatki. Szek- han jest pięcioletnim wałachem szlachetnej półkrwi. Kupiłam go ze stadniny na Helu. Konie stały tam pod gołym niebem. Olbrzymie pastwisko otaczały tylko rowy z wodą. Gdy jeszcze nie miałam stajni, trzymałam go u sąsiada. Później przewiozłam go do stajni w mieście. Po wyremontowaniu naszej stajni dostał własny boks.
   Dominika zaprowadziła dzieci do boksu.
  - Piękny - zachwyciły się. Ale ten koń w sąsiednim boksie to olbrzym. Ma śliczną czarną sierść.
  - To Tiger. Jest największym koniem w stajni. Jest pięcioletnim wałachem szlachetnej półkrwi. Pokochałam go od razu gdy go zobaczyłam. I z wzajemnością. Kupiłam go ze stadniny w mieście.
  - A ten rudy koń z białą pręgą na łbie? - spytał
chłopiec.
  -  Dekurion jest koniem wyścigowym. Jako dwulatek startował na torach wyścigowych na Słowacji. Jest obecnie sześciolatkiem pełnej krwi angielskiej. Właściciele pozbyli się go szybko. Nie chciał być stale poganiany i nie cierpiał gonitw, których psychicznie nie wytrzymywał. Po sprzedaży był trzymany w szopie razem z dwudziestoma końmi. Konie musiały walczyć o paszę, bo właściciel rzucał im siano w jedno miejsce. Miał rany na łbie gdy go kupiłam, świerzb i grzyb.
  - Ale teraz jest zdrowy, prawda proszę pani? - powiedziała dziewczynka.
  - Tak. Bardzo długo był nieufny i nie pozwolił się do siebie zbliżyć. Kocham go bardzo i on mnie też - instruktorka pieszczotliwie pogłaskała go po chrapach. Koń zarżał donośnie.
  - Ten koń w sąsiednim boksie, brązowy z białą gwiazdką na łbie, był przeznaczony na rzeź. Nazywa się Derek - powiedziała. Kupiłam go na końskim targu, na który spędzono również źrebaki.
Stajenny zbliżył się do swojego ulubieńca. Podał mu jabłko. Koń, podrapany za uszami, położył mu łeb na ramieniu i leciutko dotknął chrapami jego ucha. Parsknął głośno.
- A ten konik, który stoi obok niego, proszę pani. Czy to kucyk? - zapytała dziewczynka.
- Tak, to tarant. Nazywa się Michael. Kupiłam go od pani, która spodziewała się dziecka i nie mogła się nim już dłużej zajmować. Bardzo lubi dzieci. W pensjonacie mam jeszcze dwuletniego wałaszka Azyla i jego mamę - pięcioletnią klacz Amnestię - powiedziała instruktorka.
Dzieci podziwiały konie i częstowały je marchewkami.

                                                                                                KONIEC

 

Powyższy tekst stanowi wyłączną własność autora i nie może być wykorzystywany i powielany bez jego zgody. ( Dz. U. 1994 nr 24 poz 83 z póź zm )

Kategoria: Jerzy Pietruszczak | Dodał: szalonykon (2014-02-10)
Wyświetleń: 1669 | Komentarze: 4 | Rating: 0.0/0
Liczba wszystkich komentarzy: 4
4 szalonykon  
0
Poradziłem sobie z tym problemem w inny sposób. Zrobiłem opis.

3 szalonykon  
0
Określenie - karmidło dla koni - nie pasuje mi. Poradziłem sobie w inny sposób. Proszę - zobacz.

1 Banita  
0
Przeczytałem całość smile W kwestiach poezji staram się nie wypowiadać, brak mi wiedzy... Proza... Też się nie uważam za eksperta, ale skoro ludzie kompetentni uznali, że pisać potrafię, to coś sobie powiedzieć pozwolę, aczkolwiek nadal uważam swoje wypowiedzi tylko za swoje własne odczucia, a nie za krytykę.

Po pierwsze popraw pierwszą część, w takiej formie jak jest teraz pełna jest podstawowych błędów. Używaj synonimów a nie powtórzeń. Użycie w jednym prostym zdaniu dwa razy tego samego wyrazu ma cel i sens tylko w konkretnych przypadkach, zazwyczaj jest błędem i utrudnia czytanie. Jak już napiszesz jakiś fragment pozwól mu dojrzeć i wróć do niego. Przeczytaj raz, drugi, trzeci. Czytaj jako czytelnik, nie autor. I poprawiaj autora. Zdania... Budowanie opowiadania na krótkich urywanych zdaniach na dłuższą metę nie sprawdza się. To sposób narracji który ma konkretne zastosowanie, ma budować punktowe napięcie które należy w jakiś fajny sposób rozładować np w kolejnym akapicie. Całość pisana takimi zdaniami jest ciężka do czytania, przypomina wystrzeloną serię z karabinu maszynowego. Jeśli zaczniesz budować zdania inaczej, w sposób złożony, czytelnik za nimi popłynie. Masz niesamowitą wiedzę o koniach i wszystkim co z tym związane. Przelej to na papier w taki sposób, by czytający widział swoimi oczami duży, kolorowy obraz... nie tylko zamazane widokówki. Wygląd... Może to tylko moje "zboczenie" czytacza, ale zwracam bardzo uwagę na wizualny wygląd tekstów, akapitów, dialogów. Wszystko ma mieć cel, gdzieś się ma zaczynać, gdzieś kończyć... Odpowiednie sformatowanie tekstu pomaga czytelnikowi... Pisanie prozy to ciężka praca... Opowiadanie zazwyczaj dąży do jakiegoś celu, to opowieść właśnie... czasem z morałem, czasem z zakończeniem jakiejś historii. Tego u Ciebie nie ma. To znaczy jest, ale strasznie rozmyte, schowane. Całość wydaje mi się dopiero szkicem do czegoś większego. Reasumując... Chciałbym przeczytać to w wersji dopracowanej, wygłaskanej, z wypełnieniem tych przestrzeni które są teraz puste. Bo tego co (dla mnie) w tej historii najważniejsze... nie ma. Te miejsca dopisuję sobie sam czytając... I pozostaje spora dawka niedosytu, bo gdybyś przysiadł i popracował nad tekstem wyszłoby (moim zdaniem) opowiadanie całkiem dobre. Niom... Ale się rozgadałem. Zupełnie niepotrzebnie hehe. Miłego :)

2 szalonykon  
0
Banita. Edytowałem  część pierwszą. Ale zrozum mnie. Koryta są z plastyku - takie jakie używa się na budowach np. do mieszania zaprawy murarskiej. Są prostokątne. Wiadra są z plastyku lub metalu - zależne od pojemności. Mam trzykrotnie powtórzone w tekście te słowa. Nie znam odpowiedniego synonimu, by je zastąpić innym określeniem. Jeśli masz propozycję dotyczącą  unikania tych powtórzeń, to poproszę o napisanie mi , jak mam to zrobić.
Będę jeszcze pracować nad tekstem. I to powoli, tak jak radziłeś.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
[ Rejestracja | Wejdź ]
Stwórz bezpłatną stronę www za pomocą uCoz