Sylwia - osobowość pełna sprzeczności, jednak chyba nie aż tak trudna. W
wolnym czasie rysuję ołówkiem, rzadziej węglem Wiersze zaczęłam pisać w
gimnazjum, przez te wszystkie lata mój styl bardzo się zmienił. Kocham
zwierzęta - niekiedy łatwiej mi użalić się nad ich losem, niż nad
ludzkim.
*** ( co robić gdy... ) [ inspirowane twórczością ks. Twardowskiego ]
co robić gdy się już wszystko zrobiło
gdy kochało się bez wzajemności
lizało jak kot swoje rany
zbierało z podłogi kawałki własnej
twarzy
kłamało się samemu sobie
że niby nie warto
że był niepoważny i lekkoduch
myślało się jedno a robiło drugie
co robić gdy odkryję
że to wszystko nadaremno
Powyższy tekst stanowi wyłączną własność autora i nie może być wykorzystywany i powielany bez jego zgody. ( Dz. U. 1994 nr 24 poz 83 z póź zm )
Podoba mi się to co napisałaś o sobie, mamy wiele wspólnego, podoba mi się właśnie ten wiersz, po prostu przemawia do mnie i sama chciała bym taki napisać, ale już jest i to mnie cieszy, pozdrawiam
Serdecznie witam wśród zaplątanych Na niektóre pytania zwyczajnie nie ma odpowiedzi. No może poza jedną : żyć :), ale to taka prosta i banalna odpowiedź, że gdzieś nam zawsze umyka. W każdym razie, warto zadawać sobie pytania egzystencjalne, w takiej formie.
A cholera wie, co robić...ja przynajmniej nie mam pojęcia...ale Twój wiersz pomaga mi się nad tym po raz kolejny zastanowić (jestem strasznym myślicielem). I obym nie odkrył, że "to wszystko nadaremno...", bo mnie szlag jasny trafi. "zbierało z podłogi kawałki własnejtwarzy" - kurde - to mnie uderzyło...znów ukłony
Witam Cię w zaplątanej rodzince:) Ładne wejście nam przygotowałaś, jakoś ostatnio większość tekstów podszyta jest nostalgią i melancholią, tak jak Twój który właśnie po raz kolejny przeczytałem. Zadajesz bardzo dobre pytanie... Odpowiedzi chyba nie poznał jeszcze nikt... Może to i dobrze:)
Ciepluchno pozdrawiam
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. [ Rejestracja | Wejdź ]