Wciąż idę...
Spaliłam mosty za sobą celowo i z rozmysłem napalmem wściekłości zimnej jak lód...
Nie zawrócę z drogi choć kręta jest i niewygodna anioł stróż wycofał abonament na opiekę
Spojrzał w przepaść skrzydła zadrżały z przerażenia uciekł gubiąc pióra samotność jak pies prowadzi... |