Mgnienie
Trzymałaś klamkę drżącą ręką włosy w nieładzie podkrążone oczy wzrok nieobecny źrenice nienaturalne czoło oparłaś o drzwi cicho szeptane słowa jak skarga bladymi ustami wypowiedziana rozglądałaś się bezradnie nie wiedząc gdzie jesteś niepotrzebnie nasze spojrzenia spotkały się nie byłam przygotowana oglądać podłość tego świata to spojrzenie ciemnych oczu prześladuje mnie i ból jaki widziałam przyczajony jak zwierzę
|