Anna Sari... _______________________________________
... ze
swoim ironicznym postrzeganiem rzeczywistości i otaczającego nas
świata... Patrząca na wszystko tak jak robić to potrafi tylko Ona,
łącząc w sobie w jedno humor, melancholię i chwilę zadumy... Zakochana w
wielokropkach... i niedopowiedzeniach...
Gra wstępna
Dotykiem twoim zwabiona
jak ćma światła błyskiem
pędzę w twoje ramiona
zatracam się ze wszystkim
liczy się tylko chwila
pieszczotą nabrzmiała
zuchwale
liczą się ciała splątane
zanim w grze wstępnej
się spalę
dotykiem skórę rozgrzeję
spłynę jak balsam po tobie
szept z ust oddechem
wyłuszczę
czekając na wielkie spełnienie
nim cię z mych ramion wypuszczę
Powyższy tekst stanowi wyłączną własność autora i nie może być wykorzystywany i powielany bez jego zgody. ( Dz. U. 1994 nr 24 poz 83 z póź zm )
Nie tylko delikatnie, ale i ulotnie. Jak ćma. I szkoda tego przedwczesnego spłonięcia w grze wstępnej.... No, ale autorka czeka....na ciąg dalszy...Więc może tak bardzo nie chce ...spłonąć...
i to chyba mną wstrząsnęło bardzo fajnie dobrane słowa. Potrafisz delikatnie poprowadzić wiersz. Dla mnie balsam dla zmysłów:)przestałem odczuwać zimno mimo otwartego okna...:)