Byłam... Jestem...?
Już nie jestem zwykłym szarym ptakiem by ktokolwiek mnie karmił okruchami czułości nie rozkładam skrzydeł sfruwając na każdy gest byłam już pospolita wodziłam pisklęta chroniłam gniazdo własnymi skrzydłami teraz kolibrem miłosnym jestem zawisnę na chwilę spijając nektar bezszelestnie odlecę wystarczy jedno nieprzemyślane mrugnięcie powiek nigdy więcej mnie nie ujrzysz... |