modlitwa III
Boże... wołam Cię swoim krzykiem rozpaczy. jak wielu innych tonę wśród własnych spraw. wyciągam ręce, choć ciemność się zamyka nade mną, walczę o wiatr.
Boże... wołam Cię z nadzieją w głosie, jak zawsze wtedy gdy dotykam dna. nie chcę od Ciebie wiele, nie proszę o cud, tylko o kilka minut rozmowy we dwóch.
nie proszę Cię Boże o pomoc, choć wiem, potrzebuję jej. tyle razy okradałem Twą dobroć, nie mam odwagi już o nic prosić Cię.
wiedz tylko mój Boże, ja wierzę, że Ty słyszysz mnie. niech inni nie cierpią przeze mnie, niech płyną tylko moje łzy. więc jeśli mogę jedną prośbę mieć, to proszę właśnie o to.
|