"
niech leci
gdziekolwiek (...) dolatuje." - wiem coś na ten temat. Niektórych miłości za cholerę nie chcemy wypuścić.Przypomniał mi się wiersz Baczyńskiego:
"Tych miłości, które z namina strumieniach białych płyną,
co jak chmury nad głowami
czasem każą zapominać,
tych miłości jak zwierzęta,
co wracają w las od ludzi
węsząc z twarzą wyciągniętą,
zanim śmierć ich nie ostudzi,
tych miłości, które niosą
sok z korzeni w słońce liściem,
co jak puch dziewczęcych włosów
lekko rosną ku niebiosom,
nie wydepczą nienawiści.
Tych miłości, o, za wiele,
chociaż ziemia jeszcze twarda,
nad nią zawsze śpiewa szelest,
bo cóż ziemskość? - śmiech, pogarda,
bo coż zbrodnia? - tylko mocniej
za bijące morzem strumień
kochać każe, że ślad głupi
jak ten olbrzym, co się upił,
co gdy wstanie, to zrozumie.
W nas, co jak pomników głazy,
z tych miłości mocno rośnie
przez te czasy, nad te czasy,
ponad nami - czas miłości." Sorry za zapis. Tak mi się dziwnie skopiowało...