Jego
pasją są konie... Odważny, wysportowany, chwilami bardzo samotny.
Pracuje okazyjnie jako stajenny w stadninie córki. Pomaga, wykonuje
drobne naprawy. W wolnych chwilach dużo czyta i, jak sam mówi, "próbuje
pisać". Oceńcie sami.
zawieja Zawieja śpiewa pieśń swą wydumaną
I biczem smaga skamieniałą ziemię,
W puszystych zaspach stado wilków drzemie,
Drzewostan jęczy lodami zalany.
Siedzę sam w domu, bo tak jest mi dane.
Marznie straszliwie całe ludzkie plemię,
A politycy dyskutują w gremiach,
Chłoszcząc obłudą narodowe rany.
Zabójcze zimno. Koksowników nie ma.
Rozkosz zdrętwiała, asfalt lodem skuty,
Nawet cichutko popiskuje wena.
Koń idzie stępem. W mrozie skrzypią buty.
W śnieżnych zawiejach człowiek nieszczęśliwy.
To obraz zimy. Smutny i prawdziwy.
Powyższy tekst stanowi wyłączną własność autora i nie może być wykorzystywany i powielany bez jego zgody. ( Dz. U. 1994 nr 24 poz 83 z póź zm )
Dobry sonet nie jest zły chociaż, żeby napisać sonet, trzeba mieć nie lada umiejętności, dlatego nie biorę się za jego pisanie. U mnie ciepło dziś, zawiei brak. Jakaś nietypowa zima w tym roku. Pozdrawiam!
Budowę sonetu można podejrzeć na Google, wpisując hasło - sonet. To od strony formy. Natomiast rzeczowo - zima jest pełna niespodzianek, kolego. I oby nie było takich zawirowań pogody w lutym. Dziękuję za komentarz i odwzajemniam pozdrowienia