Światłem edukacji skażone odbicie
w lustrze na taśmie przypiętym.
Zmielona młodość cnotą demokracji
Ruchem na lewo zgiętym.
Łamaniem kości „prawdziwa” historia
z lewego punktu widzenia
wiadomo jednak że sło(wo)lności
zależy od punktu siedzenia .
Przyjaźni od kata wyciągnięta ręka
Płachta na byka rzucona
Czerwoną flagą brat zabił brata
Na ulicach krew też czerwona.
Zwichnięte serca na temblaku słowa
W więzieniach Konradów głosy
Lampą świeci po oczach morderca
A w duszach ofiarne stosy.
Wreszcie zabrzmiały chóralne trąby
I wyszli z podziemia „bogowie”
Strzaskane mury świt nowy witały
Historia stanęła na głowie..
*„Ciemno wszędzie, głucho wszędzie...
Co to będzie, co to będzie...”