To ja.
Kobieta, matka, kochanka. Nazbyt emocjonalna na dzisiejsze czasy.
Amatorsko piszę, maluję, gram na gitarze i śpiewam. Zawodowo - opieka
paliatywna w Hospicjum.
Wspomnienie - plebania
szła tak szybko przed siebie pod wiatr z zaciśniętymi kurczowo pięściami rwący ból powykrzywiał jej twarz łzy zastygły pod powiekami
tam gdzieś za nią został stary dom a w nim strych i maleńkie to okno przez nie świt wpadał jak ciężki grom dzieląc przeszłość na ziemską i boską
w nim firana i pająk ten łotr co wił sieć kradnąc kształt z materiału małe ciało ciśnięte w jej kąt cicho mała nie będzie bolało
pająk wdarł się w jej myśli i szept krzyk uwięził w swej pajęczej sieci jego lepkość i słów stęchłych dźwięk nie płacz mała ja tak kocham dzieci
szła przed siebie tak szybko pod wiatr z zaciśniętymi kurczowo pięściami rwący ból powykrzywiał jej twarz łzy spod powiek płynęły strugami
tam gdzieś za nią został stary dom a w nim strych z tym omszałym oknem z nieba nie spadł na nikogo grom tutaj wszystko co żyje jest boskie
Powyższy tekst stanowi wyłączną własność autora i nie może być wykorzystywany i powielany bez jego zgody. ( Dz. U. 1994 nr 24 poz 83 z póź zm )
To miłe Krzychu. Jak już podkreślałam, twoje" ciarki "są dla mnie bezcenne, oznaczają ni mniej ni więcej to, że w forma w jakiej uzewnętrzniam uczucia i opisuje tematykę, która mnie boli, jest dobra.
Znowu z cyklu "czarnego"... Wiesz co, nie będę nic pisał, czasami to potrzebne nie jest, choć temat Twojego wiersza dyskusji wart. Tylko dyskusje wiele nie zmieniają, może tylko poprawiają samopoczucie, uspokajają sumienie. Dziewczyno, ciarki miałem jak czytałem tą plebanię...
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. [ Rejestracja | Wejdź ]