To ja.
Kobieta, matka, kochanka. Nazbyt emocjonalna na dzisiejsze czasy.
Amatorsko piszę, maluję, gram na gitarze i śpiewam. Zawodowo - opieka
paliatywna w Hospicjum.
Wilki
Usypiam emocje tabletką to, taki nowy styl życia. Wilki wokół mnie milkną, przestają szczerzyć zębiska.
Krzysztof wiesz ja tak sobie myślę, że my wszyscy troszkę bardziej uwrażliwieni na rzeczywistość, stąpamy po cienkiej linii graniczącej wręcz namacalnie z autodestrukcją. Jeden krok za dużo i po nas...
Tiaaa trudno się z Tobą nie zgodzić. Granica jest cienka i często pozornie niedostrzegalna. Czasami jest gorzej... Bo "zewnętrze" nie potrafi odpowiednio zinterpretować pewnych zachowań. I robi się wtedy nieciekawie, a alienacja to pierwsze słowo które mi do głowy przychodzi...
Masz rację, to nowa odsłona Ciebie, bardziej mroczna, bardziej czarna... Każdy człowiek w jakimś wycinku swojego życiorysu ucieka... A w wymyślaniu sposobów ucieczki osiągnęliśmy chyba mistrzostwo, choć często to mistrzostwo jest bardzo bliskie autodestrukcji. Ale i tak będziemy uciekać...
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. [ Rejestracja | Wejdź ]