Pustostan
Poniższy tekst stanowi wyłączną własność autora i nie może być wykorzystywany i powielany bez jego zgody. ( Dz. U. 1994 nr 24 poz 83 z póź zm )
Razu pewnego pozwoliłem na
miłość.
Do ust przytuliłem nieśmiałą
i cichą.
Jej każdy oddech stawał się moim
oddechem wiary,
nadziei
i
pokory.
Ogniem paleni czekaliśmy na
słońce.
Na jęk przedświtu spełnienia,
do końca.
Do końca aż boli, aż łzy,
krople radości,
aż świat się zatrzymał
zawstydzony zazdrością.
Razu pewnego pozwoliłem
na miłość.
Do domu wpuściłem nieśmiało,
po cichu.
Potem odeszła,
a
w sercu mym został
mały pokoik,
zakurzony
pustostan.
|