kiedy czytam wiersze ( a znawca poezji ze mnie marny, raczej taki czytacz właśnie ) myśli moje same gdzieś hasają rysując pod powiekami obraz do słów. Często ten obraz wiele wspólnego nie ma z założeniem autora, i nawet czasami jakoś niewyraźnie mi z tego powodu, ale... tak właśnie czytam po swojemu. Z szacunkiem i bez ignorancji.
No i przeczytałem Twoją "Miłość". Interpretacja jak zwykle zadziałała po swojemu, bo jako opis do wiersza nasunęło mi się się wspomnienie książki jednego z moich ulubionych autorów. A książki streszczał nie będę... Więc tylko tyle, słowa dwa. Spóźnieni Kochankowie.