Jego
pasją są konie... Odważny, wysportowany, chwilami bardzo samotny.
Pracuje okazyjnie jako stajenny w stadninie córki. Pomaga, wykonuje
drobne naprawy. W wolnych chwilach dużo czyta i, jak sam mówi, "próbuje
pisać". Oceńcie sami.
Stajenny. Część druga.
Słońce chyliło się ku zachodowi.W okolicznych domach zapalono światła. Półmrok powoli wpełzał dostajni. Konie wracały niechętnie z pastwiska.
Ociągając się, jeszcze skubały trawę. Stado
popędziło w końcu za czarnym wałachem,
kierując się ku wejściu do stajni. Rozległ
się głuchy tętent kopyt po betonowej
podłodze, tak jakby dobosz uderzał
pałeczkami w bęben.
Ija, ija - dobiegło z końca stajni. To dwa
brązowe konie, podobne do siebie jak dwie
krople wody - nie były zadowolone ze swego
towarzystwa... Zakłębiło się znienacka.
Antagoniści się pogryźli.
Stajenny otwierał boksy, wpuszczając
zwierzęta po kolei do środka.
- Maryla, gdzie jesteś?
- Chcę zapędzić Derka do boksu.
Łagodnym ruchem ręki lekko dotknęła zadu
brązowego konia. W półmroku stajni, w
której wirowały kłęby kurzu, konie były nie
do odróżnienia. Dał się słyszeć głuchy
trzask. Żona stajennego krzyknęła i upadła
na podłogę. Przetoczyła się dwa metry
dalej, aby uniknąć stratowania przez
rozzłoszczonego konia. Był to niestety nie
ukochany Derek a niegrzeczny i agresywny
Lampi, wzięty na przechowanie.
- Maryla, co się stało?
- Kopnął mnie - zaszlochała żona
stajennego.
Wówczas gospodarz silną ręką złapał
Lampiego za kantar, wciągnął do boksu,
zaryglował bramkę i pomógł wstać zranionej
żonie. Potem zaprowadził ją do pokoju obok,
gdzie obejrzał zranioną nogę. Wyglądała
okropnie.
- Zadzwonię po pogotowie. Nie wiadomo czy
noga nie jest złamana - powiedział.
- Nie wiem. Okropnie mnie boli i jest
bardzo spuchnięta - szlochała.
Pogotowie przyjechało po kilkunastu
minutach i zabrało ją do szpitala.
CDN
Powyższy tekst stanowi wyłączną własność autora i nie może być wykorzystywany i powielany bez jego zgody. ( Dz. U. 1994 nr 24 poz 83 z póź zm )
Oj... mam wrazenie ze to Nie fikcja, pokazujesz nature koni, ta dzikosc jaka w sobie maja, to ze sa zwierzetami Przede wszystkim. Sprawia mi przyjemnosc czytanie ciebie, moze dlatego ze juz troche sie znamy i rozumiem ta twoja pasje:) Pozdrawiam!