Latawiec
 kołyszą się słowa na czerwcowym słońcu 
szukają twoich uszu – drogi do celu 
pośród cichego szeptania wiatru 
śpiewu ptaków 
na pięciolinii zielonych gałązek 
  
jeszcze zakwitną ci oczy kwiatami 
przystroją się mnogością barw 
różami dłonie słodyczą płatki ust 
zapachem maciejki  rozwiane włosy 
  
słyszysz nie tylko lato cię woła 
ptaki podniebne i polne kwiaty 
lecz uskrzydlona aromatem tęsknoty 
zbłądzona prośba 
  
widzisz to motyl ją niesie na skrzydłach  
zdobi ci rzęsy wilgocią 
na nich wybuduję  most 
z moich w ciebie wpatrzonych oczu  |