_______________________________________ Nie
znam się na poezji (dopiero się uczę). Piszę sercem... Poezją zaraził
mnie mój tata, a miłość do czytania odziedziczyłam po mamie. Kocham
fotografować świat, rysować i słuchać skrzypiec... Jestem mamą trójki
dzieci. Mieszkam w Liverpoolu
dzieciństwo...
Gdzie złoty kłos chabrem przybrany w sąsiedztwie maków i bratków składa szelestem słońcu ukłony i stogi słomiane górują na polu.
Gdzie słychać ciężkie uderzenia cepów, świszczący dźwięk ostrzenia kosy, śmiech dzieci po rżysku biegających i pianie dumnego koguta o świcie.
Gdzie wiatr beztroski radośnie tańczy z pachnącą pościelą bielą lśniącą, jabłoń ku niebu wyciąga ręce a grusza ramiona opuszcza ku ziemi...
Tam gospodarstwo dobrze mi znane, wśród kolorowych pól położone, gdzie gdy skupiony staniesz w ciszy śmiech dziadka i babci usłyszysz
Tam wśród kur, krów, koni, gniazd jaskółek i słowika śpiewu moje cudowne dzieciństwo pozostało zaklęte w mury dziadkowego domu.
Powyższy tekst stanowi wyłączną własność autora i nie może być wykorzystywany i powielany bez jego zgody. ( Dz. U. 1994 nr 24 poz 83 z póź zm )
Rżysko i oczywiście konie. Pamiętam również taki obrazek z mojego dzieciństwa. Jak śpiewa się -( nie znam autora tekstu) w piosence : Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma...
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. [ Rejestracja | Wejdź ]