Jego
pasją są konie... Odważny, wysportowany, chwilami bardzo samotny.
Pracuje okazyjnie jako stajenny w stadninie córki. Pomaga, wykonuje
drobne naprawy. W wolnych chwilach dużo czyta i, jak sam mówi, "próbuje
pisać". Oceńcie sami.
ciało i dusza Upał już bladym świtem bije jak obuchem,
Pot spływa z czubka nosa rzeźbiąc rowki małe,
Kolana są jak z wosku, serce wali głucho.
Dusza miłości pragnie i ciągle się żali,
Więc krzyczy o nią głośno, odważnie, zuchwale,
Upał już bladym świtem bije jak obuchem.
A ona tak jak leśnik, krąży wokół bali,
Wzlatuje ponad pieńki, pośród leśnych alej,
Kolana drżą leciutko, serce wali głucho.
Mijając je odpływa, wciąż dalej i dalej,
Szamocze się i krzyczy, donośniej, zuchwalej
A upał o świtaniu bije jak obuchem.
Poświata jej już zbladła i kolor ma szary,
Cichutko nuci piosnkę , tak bardzo nieśmiałą,
Upał już bardzo dręczy , bije jak obuchem
Kolana są jak z wosku, serce bije głucho.
Powyższy tekst stanowi wyłączną własność autora i nie może być wykorzystywany i powielany bez jego zgody. ( Dz. U. 1994 nr 24 poz 83 z póź zm )
Napisać dobrą villanellę to wielka sztuka, i Tobie udało się tego dokonać, chylę czoła. Upał i ciężka praca mogą nieco uciszyć wołania duszy, ale i tak wiemy że później (np w chłodną noc) odezwie się ze zdwojoną siłą.
Aniu. Ćwiczyłem na różnych vilanellach. Najgorsza jest struktura wiersza. To czysta matematyka. Po prostu wzór. I klimat tez jest ważny. Moim zdaniem jest u mnie refleksyjny. No ale poznałem twoje utwory co nieco. I mił o mi jest je komentować. dziękuję ci za pochylenie głowy.
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. [ Rejestracja | Wejdź ]