Choć
nie spod samiuśkich Tater, to jednak góralka... W słowach, myślach,
zapatrywaniu się na otaczającą rzeczywistość, zarówno tę codzienną, jak i
tę zdarzającą się od święta. Jak sama osobie mówi, pisze o rzeczach
wszystkich i niektórych innych.
bezsilna
kiedy idę tą cichą uliczką odwracam głowę nie chcę widzieć żółtego domu z okiennicami
słyszę wesołe głosy zapachy z grilla wygrywają z kwitnącą macierzanką
gdy znikam za zakrętem płaczę z bezsilności bez łez
dlaczego ja?
Powyższy tekst stanowi wyłączną własność autora i nie może być wykorzystywany i powielany bez jego zgody. ( Dz. U. 1994 nr 24 poz 83 z póź zm )
Większość tekstów zdarzyło się w moim połamanym żyćku.ten też. na szczęście większość moich byłych mieszka daleko, więc ból jest nieco mniejszy. Mówi się, że ten kto więcej przeżył, w pisaniu lepiej potrafi oddać uczucia. coś w tym jest.
Cierki były... a obraz sam się pojawił przed oczami. Chyba zbyt doskonale znam ten stan który opisujesz Pytanie które zadajesz pozostanie bez odpowiedzi, za to bezsilność... Jeśli jej tylko pozwolić, zostanie na stałe, wprowadzi się i zajmie jakiś pustostan. Bardzo lubię tą stronę Twojego pisania. Bardzo Pozdrawiam ciepło, i miłego tygodnia Ci życzę.
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. [ Rejestracja | Wejdź ]