"Konkurs" pt Obraz pod powiekami nadesłane propozycje
Ania Wiecznie Stęskniona
siądź przy mnie złamany wichrem jeszcze nie całkiem dotykam ziemi opowiem ci jak wygląda niebo
______________________________ Stolarz Podłogowy - Rentgen i drwal
Uderzył niespodziewanie,
podmuch przeznaczenia.
Rentgen prześwietlił,
odkrył skalę spustoszenia.
Uciekły nadzieje pachnące,
i zawył ból człowieka.
Wokół zieleń rozkwita,
a on na drwala czeka.
______________________________ Anna Sari
Złamane lecz jeszcze broni się liści szelestem oddycha chorą korą konary jego podporą ostatnie włókna żywe krzyczą: jestem szczęśliwe słońce mnie uniesie wiatr liście przeczesze deszcz bóle obmyje uschnę kiedyś krzywe
Bo co nie zabije to wzmocni z kolan wstajemy owocni w nowe doświadczenia często jesteśmy podobni do tego krzywego drzewa...
______________________________ Jacek Wraga [ Vragoo ]
jestem jak stare złamane
drzewo wiatr zgina mnie ku ziemi potrzebuję podpory mocnej waszych rąk i serdecznych
uśmiechów bycia przy mnie do końca pomogłem wam uwić
gniazda pielęgnowałem i
chroniłem teraz chcecie odejść bo nie zapewnię już wam
schronienia a oni kawałek po kawałku odrąbują mnie ze świata
żywych Jesteś już bardzo stary pomożemy to dla twojego dobra jestem już jak papier policzyć mogą wszystkie
kości ścięgna jak gałązki byłem jak drzewo byłem
______________________________ Sosna - Chęć życia
Na krawędzi śmierci, jeszcze wciąż za życia, wsparta sił ostatkiem o ziemię rękami, wciąż się nie poddaje i nadal rozkwita wierzba połamana letnimi wiatrami.
______________________________ Makaka - Pod powiekami
To, co się zdarzyło skrywałam latami. Uraz mi pozostał, gdzieś pod powiekami, tak silny, że mógłby najtęższego złamać i zwykłą codzienność zmienić w wielki dramat.
Byłam pewna siebie, święcie przekonana, że nic mnie nie zdoła rzucić na kolana, aż do dnia pewnego, gdy moje kochanie odeszło, nie mówiąc nic na pożegnanie.
Jak się wtedy czułam? Popatrz na to zdjęcie - byłam takim drzewem - starganym nieszczęściem. Stoi pochylone, przełamane na pół. Nie może się podnieść, ani runąć na dół.
Nie było nikogo, by pomóc w rozterce, gdy tłukło się z bólu moje biedne serce. Wtedy dzięki Tobie stanęłam na nogi, dzisiaj Ci dziękuję, za to Boże drogi.
Coś nas mało, i żle poczuje się ten jedyny - poza podium he he. Jeszcze komentarz stolarza - dla mnie to drewno bo już nie żyje,a ze złamanego ciężko by mi było podłogę stworzyć,bo w środku będzie popękane.Pozdrawiam zaplątanych myślicieli