Na
wiersze, jak sam mówi patrzy jak na obrazy. Nie interesuje go technika
jaką wybrał autor, ani jaki zastosował styl. Albo mu się ten słowami
namalowany obraz podoba, albo nie... Często pisze dla dzieci,
najsurowszej z możliwych publiczności. Choć równie często i z takimi
samymi wypiekami na twarzach czytają go też "dzieci dorosłe".
Dziadzio śpioch
Dzisiaj drzemkę uciął dziadek (wcześniej smaczny zjadł obiadek).
Chrapie przy tym - tak okropnie,
że aż pękła szyba w oknie!
Trzęsie się budynek cały,
a w nim: szafy i regały,
kubki, szklanki i talerze;
ławka w parku się kolebie.
Lecz dziadziunio dalej chrapie.
Chwilę przerwał - tlenu łapie,
zmienił boczek, potem drugi;
w łóżku leży już czas długi.
Dopytują się sąsiedzi
- Co za licho tutaj siedzi,
może wzywa ktoś pomocy?
Szybko - leki, wodę, koce...
Przyjechała straż pożarna
- Pewnie rodzi tu ciężarna,
trzeba dzwonić po doktora,
póki jeszcze na to pora.
Już karetka (na sygnale)
przez miasteczko jedzie całe.
Narobiła szumu w mieście,
dojechała na czas wreszcie...
Dziadziuś zbudził się tymczasem
- Cóż to, ludzie, za hałasy?!
Przez was spadłem na podłogę,
ciszej proszę... spać nie mogę.
Powyższy tekst stanowi wyłączną własność autora i nie może być wykorzystywany i powielany bez jego zgody. ( Dz. U. 1994 nr 24 poz 83 z póź zm )
hehehe No to się ubawiłem. Moja prababcia miała taki dokładnie talent... Wszyscy wokół Niej chodzili z podkrążonymi oczami i watą w uszach kiedy zasypiała ( a spać babunia lubiła bardzo:) ) A rano... Rano słyszeliśmy zawsze ten sam tekst: Oj dzieci moje kochane, okam nie zmrużyła w nocy. A wtedy ten wzrok wszystkich wkoło hehe Wart wszystkiego.
K
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. [ Rejestracja | Wejdź ]